Usłyszałem dziwny dźwięk
-Co? Jednego ze znajomych posłałeś?
Znowu pomruk
-Och rozumiem. Ron pobiegł. Niestety już go nie spotkamy. Jest przecież beznadziejny
-Mrgs-stwór przemówił
-Eh, zasadzka? Może się uda-powiedziałem- Ale to kobieta, przecież nic taka nie potrafi-zaśmiałem się do niego, a on opowiedział:
-Jdqak
<Misanisu?>?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz