Witaj!

Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 18 stycznia 2015

Od Ivan'a-cd Misanisu

Pogłaskałem Magnusa i wstałem z fotela.
-Dom? Myślisz, że jak doszłaś tutaj to masz prawo wracać do świata, który może istnieć? Albo i już nie-mój ironiczny uśmiech
-Jak sądzisz.
-Nie pokonałaś jeszcze najgorszej bestii i potwora. -Kobieta spojrzała na mojego znajomego. Zaśmiałem się tylko.-Skieruj wzrok na mnie-zaśmiałem się
-Czyli muszę cię pokonać. Wtedy wyjdę.
-Nikt mnie nie pokonał. Zaczynaj-dałem znak aby zaczęła walczyć- nie lekceważ mnie
-Chyba ty mnie
-Jesteś kobietą-powiedziałem kpiąc i z łatwością unikając jej ataków.
Starała się mnie pokonać.Im dłużej walczyła tym bardziej wiedziałem jaki ruch zada. Walczyła ze mną. Miała mały talent do tego. No tak TALENT. to moja moc...hehe...
Postanowiłem zakończyć nudną walkę. Obaliłem ją na ziemię i wyjąłem ostrze. Przytrzymałem ją tym
-Mnie się nie lekceważy...Więc żegnaj-dmuchnąłem jej w twarz dymem z papierosa. Zasnęła. byliśmy w realnym świecie. Zostawiłem ją śpiącą na ławce. Deszcz nadal padał.
Za niedługo miała się obudzić. Z szybkością wróciłem do mieszkanka. Zdjąłem kurtkę i buty. Wszedłem do łazienki gapiąc się w lustro. Włosy miałem całe przemoczone. Wysuszyłem je lekko ręcznikiem i przebrałem się w pidżamę.
Nie spałem od kilku dni. Mimo iż było wcześnie i jeszcze świeciłoby słońce. Gdyby nie padało. Położyłem się spać. Mogło to potrwać tylko kilka marnych chwil. Zacząłem mieć dziwaczny sen. Na fotelu siedziała postać.
Po chwili zdjęła słuchawki i odwróciła się do mnie. Nie potrafiłem wytrzymać widoku tej twarzy. Mimo tego większość uznałaby ją za piękność. Ja jednak nie. Zawsze odrażała mnie ta osoba. No może kiedyś nie. Teraz już od dawna mnie prześladuje...
Obudziłem się szybko. Wolałem nie spać. Położyłem się na łóżku w gaciach(pidżama)

<Misanisu? Spotkają się?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz